czwartek, 25 lipca 2013

Kilka robótek przed przerwą na urlop :-)




Jesteśmy po pierwszej "3-dniówce" Kacperka. Na szczęście przeżyliśmy bez większych problemów :-) Maluch już zdrowy, choć nie do końca zadowolony, tęskni za spacerami . . . 

W poprzednim poście pisałam o przyborniku na szydełka, który był na ukończeniu. W końcu go skończyłam i udało mi się stworzyć zapięcie do niego, i (o dziwo) trzyma się :-)
Nie do końca wierzyłam, że będę w stanie sama to zrobić, jestem z siebie dumna :-)

Tak wyglądał przybornik na początku.




To kwiatki, które mają posłużyć jako zapięcie.

Przybornik z akcesoriami. Nie ma ich na razie dużo, ale z czasem zapełnię go większą ilością szydełek:-)

Zamknięty przed zapięciem ...

... i po zapięciu.

Wzór, którym wykonałam przybornik nie jest trudny. Robi się go bardzo szybko, więcej czasu zajęło przygotowanie miejsc na przybory i zapięcia :-) Mam ogromną frajdę, że mi się udało :-)
Do zrobienia go wykorzystałam; żółtą i zieloną włóczkę Kotek, która została mi po zrobieniu kocyka dla Kacperka, i beżową i zieloną włóczkę Bergere de France, które kupiłam na wyprzedaży w pasmanterii.

Podczas dziergania kocyka, o którym przed chwilą wspomniałam, a który pokażę niedługo, chciałam zrobić sobie przerwę od monotonii, i wydziergałam igielnik dla swojej mamy. Do niego też wykorzystałam resztki włóczek, tym razem z pierwszego koca, który Wam już pokazałam. Schemat tego igielnika jest bardzo popularny i prosty :-)









Zdjęcia nie są zbyt dokładne, ale mam nadzieję, ze go dobrze widać, nie robiłam niestety zdjęć w trakcie pracy.
Mama oczywiście była zachwycona, a ja znowu dumna z siebie, że udało mi się, wykorzystując tylko szydełko, włóczkę i igłę dziewiarską, po raz kolejny zrobić coś fajnego:-)

Pozazdrościłam, że zrobiłam igielnik mamie, a nie zrobiłam sobie, więc zaczęłam robić go dla siebie, wykorzystując schemat African flower. Igielnik jest w trakcie pracy, na razie zdjęcie robocze ;-)



Jak tylko go wypcham i skończę to oczywiście pokażę :-)

Pozdrawiam,
Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz